STOP ubojowi koni
FAQ Dla mediów

FAQ

1. Ile koni zabija się na mięso w Polsce i w Europie?
Mięso koni stanowi jedynie niewielką część (3%) całkowitego spożycia mięsa w UE. Zgodnie z ostatnimi dostępnymi danymi Eurostatu w 2021 roku w UE najwięcej mięsa końskiego eksportowały na rynek wewnątrzunijny Rumunia, Belgia, Holandia i Polska. Eksport z naszego kraju w 2021 roku był niższy niż w poprzednich latach. W 2021 roku w Polsce zabito w rzeźniach 19 327 koni, o 891 mniej niż w 2020 roku i o 9649 mniej niż w 2017 roku. Polska w 2021 roku była też czwartym wewnątrzunijnym importerem żywych koni na rzeź (438 koni z trzech krajów UE, w tym 245 z Niemiec). Polska była także czwartym eksporterem żywych koni (3952 konie wyeksportowane do Włoch).

Chcę wiedzieć więcej
Sprawozdanie Komisji Europejskiej z kontroli z 2013 roku, dotyczące mięsa końskiego, mówiło o „spadku popularności mięsa końskiego wśród konsumentów w UE”. W latach 2019–2021 roczny eksport pomiędzy krajami unijnymi także malał, a duży wzrost odnotowała w tym zakresie jedynie Rumunia. Niestety w ostatnich latach rośnie rynek eksportu mięsa końskiego poza granice UE. Największymi eksporterami w latach 2019–2021 były Włochy, Francja, Belgia i Polska.

Dziś w Niemczech, podobnie jak we Francji, konina nie stanowi już tabu pokarmowego, ale jej spożycie nie jest powszechne. We Francji liczba sklepów oferujących mięso koni zmalała niemal dwukrotnie, bo brakowało rzeźników, którzy chcieliby zabijać konie. Dziś spożycie koniny stanowi tam około 2% całego francuskiego rynku mięsnego i koncentruje się wokół Paryża i regionu Nord-Pas de Calais, graniczącego z Belgią. Obserwując dane ubojowe można stwierdzić, że popyt na koninę w Europie generalnie maleje, a w ostatnich latach wzrósł tylko we Włoszech. Kiedy w Irlandii wybuchł skandal związany ze sprzedażą produktów wołowych zawierających koninę, szef irlandzkiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności Alan Reilly mówił w wywiadzie dla BBC: „Jadanie koni nie leży w irlandzkiej kulturze”. Najlepszym dowodem na to, że tabu pokarmowe jest wciąż żywe w krajach anglosaskich jest współczesny język angielski, w którym nie ma odpowiednika polskiej „koniny”, a więc osobnego słowa określającego końskie mięso tak, jak określa się wołowinę, wieprzowinę czy dziczyznę.
2. Jak się hoduje i transportuje konie do rzeźni?
Koniem “rzeźnym” jest nie tylko zwierzę specjalnie hodowane na mięso. Może stać się nim każdy koń, także ten ze szkółki jeździeckiej, słynnej hodowli, startujący w renomowanych zawodach sportowych, może być nim oderwany od matki osesek, źrebna klacz, spracowany trzydziestoletni koń gospodarski, koń kontuzjowany, koń ze złamaną nogą. Obowiązujące prawo unijne nie definiuje bowiem „konia zdolnego do transportu na rzeź”.

Chcę wiedzieć więcej
Konie z Polski jadą na rzeź w transportach długodystansowych trwających nawet 80 godzin, które jak podaje Biuro ds. żywności oraz weterynarii, specjalna jednostka powołana przez Komisję Europejską w celu przeprowadzania kontroli, wymykają się uregulowaniom prawnym. Według oficjalnych statystyk włoskich instytucji przeprowadzających inspekcje, stan aż 44% koni z transportów był sprzeczny z prawem unijnym. Kontrole wielokrotnie wykrywały przypadki transportowania bardzo wychudzonych, rannych, kulawych, chorych i słabych koni, a także ciężarnych klaczy i źrebiąt nieoddzielonych od innych koni. Zwierzęta wymagające leczenia weterynaryjnego nie otrzymywały pomocy medycznej w punktach gromadzenia przez nawet ponad miesiąc. Nie dokonywano też eutanazji zwierząt, których cierpienia i bólu nie dało się w inny sposób zniwelować, a cierpiące konie pozostawiano na śmierć bez pomocy weterynaryjnej. Zwierzętami w transporcie zajmował się nieprzeszkolony lub niekompetentny personel, który brutalnie obchodził się z końmi. Zwierzęta były bite, lane po głowach silnym strumieniem wody, rażone prądem z poganiaczy elektrycznych (które są zakazane w UE w przypadku koni), do ich zaganiania wykorzystywane były psy. Zwierzęta nie miały też ochrony przed warunkami atmosferycznymi oraz czystych i suchych schronień. Niestety często też nie były karmione, lub były karmione tak małymi dawkami, że między osobnikami dochodziło do walk o pożywnie.
3. Jak zabija się konie w rzeźni?
Zgodnie z przepisami zabijany koń nie powinien znajdować się w zasięgu wzroku pozostałych zwierząt. Niestety – zwykle wygląda to zupełnie inaczej i konie czekają na ogłuszenie widząc, jak pracownicy rzeźni wbijają w głowę konia przed nimi metalowy bolec. Obserwują, jak traci przytomność, ale nie mogą uciec, bo czekają na ten sam los w ciasnym, metalowym korytarzu. Na filmach z rzeźni widać, że wiele koni próbuje w tej ostatniej chwili walczyć. Ale nie mają szans z obsługą rzeźni.

Chcę wiedzieć więcej
Prof. Daniel Mills, zoopsycholog z Uniwersytetu w Lincoln, podkreśla, że wystrzał z broni ogłuszającej w połączeniu z widokiem upadającego nagle innego konia jest dla pozostałych bardzo niepokojący. Zanim jednak do tego dojdzie konie są łączone w grupy nieznanych sobie wcześniej osobników. Ponieważ są zwierzętami społecznymi – znalezienie się w obcym miejscu i bez swojej grupy powoduje u nich stres. Przepisy mówią również, że podczas uboju należy dołożyć wszelkich starań, by zapewnić zwierzęciu szybką śmierć. Ale ze śledztw dziennikarzy i aktywistów wynika, że nie zawsze się tak dzieje. Niejednokrotnie sam proces uboju jest wykonywany niestarannie lub nieskutecznie, zdarza się też, że dzieje się to przy nieskutecznym ogłuszeniu. W takim przypadku cierpienie koni jest zwielokrotnione. Niestety wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt (OIE), dotyczące uboju zwierząt, nie uwzględniają konkretnych gatunków koniowatych i w ogóle nie obejmują osłów. Jest to dramatyczna luka ze względu na złożone potrzeby etologiczne koniowatych, będących gatunkiem społecznym.
4. Dlaczego w Polsce nie jada się koni?
Konina dla większości Europejek i Europejczyków jest tak zwanym tabu pokarmowym. To tabu funkcjonuje także w naszym kraju. Polki i Polacy nie jedzą koniny i nigdy na przestrzeni dziejów jej tak naprawdę nie jedli. Ma to silny związek z chrześcijaństwem. Papież Grzegorz III w roku 732 edyktem oficjalnie zabronił zabijania koni i spożywania ich mięsa. Do dziś konie są jedynymi zwierzętami objętymi takim zakazem przez papieża, a zakaz ten nigdy nie został cofnięty.

Chcę wiedzieć więcej
Dla obywateli I Rzeczypospolitej koń był zwierzęciem szlachetnym, a 90% koni hodowano wtedy “pod wierzch”. Do uprawy roli i transportu używano głównie wołów. Przez setki lat Polki i Polacy koni nie jedli, poza nielicznymi przypadkami, związanymi głównie z wojnami i głodem. Historia masowego uboju polskich koni na mięso rozpoczyna się dopiero w latach 50’ XX wieku. Wtedy to konie „wybrakowane” zdaniem hodowców zaczęto sprzedawać do rzeźni. Jednak nawet wtedy konina nie znalazła uznania wśród polskich konsumentów. Z braku innych możliwości koninę i żywe zwierzęta przeznaczone na rzeź zaczęto eksportować do bardziej liberalnych żywieniowo państw europejskich.
5. Jakie są potrzeby gatunkowe koni?
Konie są zwierzętami stadnymi, zarówno te dzikie, jak i nasze udomowione. Kontakt z innym zwierzęciem jest bardzo ważny dla koni, a stado gwarantuje bezpieczeństwo i przetrwanie. Konie potrzebują towarzystwa, ponieważ tworzą silne więzi z innymi osobnikami, które można porównać do rodziny. Zwierzęta wzajemnie się chronią oraz otaczają opieką swoje potomstwo. Aktywnie bronią również wspólnych zasobów takich jak żywność, woda, czy terytorium.

Chcę wiedzieć więcej
Dzikie konie nie przetrwałyby na wolności w pojedynkę, ale strach przed samotnością można także zaobserwować u udomowionych koni w bardzo łatwy sposób, np. oddzielając konia od stada lub zostawiając go samego w stajni – będzie rżał, denerwował się, wręcz walczył o powrót do grupy. Większość zachowań agresywnych lub narowy u koni, takie jak łykanie czy tkanie biorą się właśnie z osamotnienia, bo koń odizolowany od innych jest sfrustrowany i nieszczęśliwy. Konie kochają ruch i potrzebują swobodnego dostępu do znacznej jego ilości, ponieważ w warunkach naturalnych pokonują od 3 do 30 km dziennie. Ruch jest zatem jednym z podstawowych czynników, które decydują o dobrostanie tych zwierząt, wyjątkowo ważnym w odniesieniu do źrebiąt i koni młodych. Istotne jest zapewnienie swobodnego dostępu do wybiegów lub pastwisk i niemal tak ważne jak zapewnienie wody i paszy. Koń będzie szczęśliwy tylko wtedy, gdy będzie miał zapewniony odpowiedni ruch – całodniowy, a nawet całodobowy dostęp do pastwiska, świeżego powietrza i innych koni, ponieważ najlepszą formą ich utrzymania jest zapewnienie im warunków zbliżonych do naturalnych. I tylko to umożliwia zwierzętom zachowanie zdrowia fizycznego i równowagi psychicznej.
6. Czy Polska straci na zakazie zabijania koni na mięso?
Polski Związek Hodowców Koni twierdzi, że hodowla koni rzeźnych stanowi potężny dochód dla 40 000 polskich drobnych gospodarstw a przychód z tej produkcji wynosi rocznie około 200 mln zł. Z prostego arytmetycznego rachunku wynika, że każde gospodarstwo rocznie ma z tego tytułu 5000 zł zysku. Oznaczałoby to, że każde z gospodarstw musiałoby sprzedać rocznie na rzeź 5 koni. 5 tysięcy zysku nie da się bowiem uzyskać ze sprzedaży na rzeź jednego konia.

Chcę wiedzieć więcej
Zysk wskazywany przez PZHK można osiągnąć w najlepszym wypadku na poziomie 200 000 koni sprzedawanych rocznie na rzeź(40 000 gospodarstw x 5 koni, przy zysku 1000 zł za zwierzę), w najgorszym przy pogłowiu rzeźnym na poziomie 400 000 zwierząt (40 000 gospodarstw x 10 koni, przy zysku 500 zł za zwierzę). Znaczyłoby to, że w najlepszym wypadku rokrocznie do rzeźni wyjeżdża 2/3 krajowego pogłowia tych zwierząt, w najgorszym – o 1/3 więcej zwierząt niż liczba koni w Polsce. Tymczasem ze stanowiska PZHK wynika, że nigdy tylu koni nie eksportowaliśmy i nie zabijaliśmy w kraju (maksymalnie było to na początku lat 90. XX wieku „ledwie” 100 000 koni). 200 mln zł zysku, jakie przywołuje PZHK, podzielmy zatem przez 50 000 koni. Z tego rachunku wynika, że zysk z jednego konia rzeźnego powinien wynosić około 4000 zł. Większość koni na targowiskach nie osiąga nawet pułapu rentowności, nie mówiąc już o tak wysokim zysku dla rolnika.
7. Czym jest Europejska Inicjatywa Obywatelska (ECI) i jaki jest jej cel?
ECI to mechanizm, za pomocą którego obywatele UE mogą wezwać Komisję Europejską do zaproponowania nowego ustawodawstwa w określonej sprawie. Aby Komisja mogła rozważyć tę inicjatywę, musi uzyskać poparcie w formie podpisów co najmniej 1 miliona obywateli UE z minimum 7 państw UE. Przykładowo dla Polski minimalna liczba podpisów wynosi 36 660, Niemiec – 67 680, Grecji, Czech czy Portugali – 14 805 podpisów.

Chcę wiedzieć więcej
W przeciwieństwie do zwykłej petycji inicjatywa obywatelska jest skierowana bezpośrednio do Komisji i może w związku z tym prowadzić do zmian w prawodawstwie UE.

Niniejsza Europejska Inicjatywa Obywatelska wzywa Komisję do wprowadzenia zakazu zabijania koni (i wszystkich innych koniowatych) na mięso. W ten sposób ECI może każdego roku uchronić dziesiątki tysięcy tych zwierząt przed cierpieniem w hodowli i transporcie oraz, co najważniejsze, przed brutalną śmiercią w rzeźni. Celem petycji jest także wyznaczenie odpowiednich standardów utrzymania koni, dzięki którym zwierzęta te będą mogły realizować swoje potrzeby gatunkowe, a także które będą je chronić przed bólem i cierpieniem. Europejska Inicjatywa Obywatelska “End The Horse Slaughter Age” postuluje również wprowadzenie zakazu długodystansowego transportu koni na rzeź oraz przepisów chroniących te zwierzęta przed zmuszaniem ich do nadmiernej pracy lub ciężkich treningów. Jeśli uda się zebrać wymaganą przepisami liczbę podpisów – Komisja będzie zobligowana do jej rozpoznania w ciągu 6 miesięcy od zakończenia weryfikacji podpisów.
8. Dlaczego podpisując ECI muszę podać PESEL i czy to bezpieczne?
Przepisy o europejskiej inicjatywie ustawodawczej (ECI) wymagają, aby każdy sygnatariusz/sygnatariuszka podał/a swój numer PESEL. Jest on niezbędny, aby zweryfikować i potwierdzić podpis oraz wiek osoby podpisującej (musi wynosić minimum 18 lat).

Chcę wiedzieć więcej
ECI to wyjątkowe narzędzie, które po uzyskaniu miliona głosów poparcia kieruje do prac w Komisji Europejskiej postulat będący przedmiotem inicjatywy! Ranga tego rozwiązania wymaga zweryfikowania osób podpisujących. System Komisji, wykorzystywany do zbierania deklaracji poparcia, zapewnia użytkownikom najwyższy poziom bezpieczeństwa (obejmuje szyfrowanie danych) zgodny z zasadami UE dotyczącymi bezpieczeństwa systemów komunikacyjno-informacyjnych.
9. Czy Europejska Inicjatywa Obywatelska działa?
Europejska Inicjatywa Obywatelska działa, jeśli tylko organizatorom uda się zebrać wymaganą liczbę podpisów. Jak dotąd 9 inicjatyw ze 100 zarejestrowanych osiągnęło wymaganą liczbę podpisów.

Chcę wiedzieć więcej
Milion zweryfikowanych podpisów obywatelek i obywateli UE osiągnęły ECI: „Right2Water – Woda jest prawem człowieka”, „Jeden z nas”, „Stop wiwisekcji”, „Zakaz stosowania glifosatu”, „Minority SafePack”, „Koniec epoki klatkowej”, „Ratujmy pszczoły i rolników!”, „Nie dla obcinania płetw rekinom i handlu nimi” oraz „Za kosmetykami bez okrucieństwa wobec zwierząt”. Wszystkie zostały przedłożone Komisji, a Parlament zorganizował wysłuchania z udziałem przedstawicieli inicjatyw. Komisja udzieliła odpowiedzi, przedstawiając swoje konkluzje prawne i polityczne. W przypadku ECI "Right2Water - Woda jest prawem człowieka", która miała na celu wdrożenie w UE przepisów zapewniających wszystkim obywatelom dostęp do wody i kanalizacji. W jej wyniku weszła w życie europejska dyrektywa w sprawie jakości wody pitnej, która zaostrzyła przepisy i wprowadziła m.in. ocenę ryzyka. Obecnie trwa weryfikacja podpisów pod ECI „End the Cage Age - Koniec Epoki Klatkowej” i „Europa Bez Futer”.
10. Jakie kryteria muszę spełnić, aby móc podpisać ECI?
Aby podpisać europejską inicjatywę obywatelską, musisz osiągnąć wiek wymagany do głosowania w wyborach europejskich.

Chcę wiedzieć więcej
Jeśli nie spełniasz warunków do podpisania ECI, nadal możesz pomóc, dzieląc się informacjami na ten temat z rodziną i przyjaciółmi oraz w mediach społecznościowych.
DANE KONTAKTOWE
FUNDACJA MIĘDZYNARODOWY RUCH NA RZECZ ZWIERZĄT - VIVA!

Kawęczyńska 16 lok 39,
03-772 Warszawa,
Polska

telefon: 228 284 329
e-mail: biuro@viva.org.pl
Powrót do strony głównej